Troska o własne emocje jest ważna!
Aby funkcjonować, trzeba swoje emocje regulować, a doświadczamy ich w obecnych czasach mnóstwo, i to o różnym nasileniu.
Codziennie zmagamy się z jakimś napięciem i z reguły na co dzień sobie z nim jakoś radzimy. Natomiast im więcej tego napięcia przybywa, tym więcej i tym bardziej potrzebujemy rozmaitych strategii regulacji emocji.
Po pierwsze:
zadbaj o aktywność fizyczną (intensywny ruch obniża poziom kortyzolu we krwi - kortyzol potocznie zwany jest hormonem stresu),
wykorzystuj okazję do odpoczynku,
zadbaj o odpowiednią ilość snu (dostosowaną do wieku),
zadbaj o wartościową żywność (jakość "paliwa" jest ważna),
szukaj wsparcia społecznego wśród bliskich i zaufanych Ci osób,
obserwuj siebie i swoje zachowanie, poszukuj bliskości, która to wspiera dobrostan psychiczny.
Co można ponadto zrobić?
Wyznaczyć czas na zamartwianie się (np. pół godzinne "okienko" zamartwiania się do woli i odkładanie tych myśli na następny dzień do kolejnego "okienka"),
Urzeczywistniać napięcie podczas sięgania emocji do zenitu - klaskać, potrząsać dłońmi dynamicznie, oklepać ciało dłońmi.
Praktykować wdzięczność - dziękować i doceniać to co się ma, nawet te małe sprawy wzmacniają nasze mechanizmy radzenia sobie ze stresem.
Odróżniać zmartwienia od faktów - jeśli umiesz coś zrobić, to to zrób, jeśli nie umiesz bądź nie masz na to wpływu - odłóż to do "okienka zamartwiania się".
Poszukać drobnych przyjemności poprawiających nastrój - ulubiony film/muzyka/jedzenie/aktywność.
Kiedy powinna nam się zapalić czerwona lampka?
Jeśli pomagają nam jedynie takie metody, jak np. używki.
Jeśli się "samopoświęcamy" - aby dbać o innych, w pierwszej kolejności dbamy o siebie (namacalnym przykładem jest praktyka zakładania masek tlenowych w samolocie w pierwszej kolejności matkom, dopiero później dzieciom w razie awarii).
Zbyt duża stymulacja stresorami - ograniczamy ekspozycję na bodźce o których wiemy, że nam nie służą (przykre informacje, trudne obrazki na ekranach).
Jeśli mimo tego troszczysz się o swój stan, lub stan twojego dziecka - konsultuj to.
Sandra Polywka-Nicze